Fabuła bardzo uboga niestety, przez co ma sie wrażenie krótkości filmu. Szkoda że sfilmowano jeden ze słabszych komiksów serii. Mogliby wybrać do ekranizacji genialna "Odyseję Asterixa" albo "Asterix na Korsyce". Tyle że Asterix i Ameryka to dobry chłyt marketingowy dla amerykańców
Właśnie, tu w ogóle nie czuć ducha komiksów, jest mało zabawnych momentów i w ogóle wszystko jest tu mało ciekawe. To najmniej lubiany przeze mnie film o Asteriksie. "Asterix na Korsyce" - fakt, to jeden z lepszych komiksów, z tych których dotąd nie przeniesiono na ekran.
Ktory komiks? Wydaje mi się, że czytałem wszystkie i nigdy tam Indian i Ameryki nie było. Fakt, brakuje mi ekranizacji Asterixa na Korsyce i nowej wersji Asterix i Normanowie...
Tom 22. Wielka przeprawa.
BTW: swój komentarz pisałem 12 lat temu, a do dziś pamiętam jak oglądałem ten film :D Ależ ten czas leci!